Miasto, które chce być nowoczesne i przyjazne mieszkańcom, musi mieć plan. Ale nie byle jaki – przemyślany, oparty na faktach i skoordynowany z innymi decyzjami. Kraków właśnie wykonał duży krok w tym kierunku. Rada Miasta jednogłośnie zdecydowała: czas na nową strategię rozwoju.
I to nie byle jaką, bo taką, która nie tylko nakreśli wizję Krakowa do 2050 roku, ale też zgra się z planem ogólnym, czyli dokumentem odpowiadającym za przestrzeń, w której żyjemy na co dzień.
Po co Krakowowi nowa strategia?
Poprzednia strategia miasta, choć miała dobre intencje, nie spełnia już swojej roli. Brakuje jej narzędzi do realnej współpracy z innymi dokumentami planistycznymi. A w miejskim zarządzaniu chaos kosztuje – czas, pieniądze i komfort mieszkańców.
Dlatego Kraków zdecydował się nie czekać do ustawowego terminu (czyli do połowy 2026 roku), tylko już teraz zacząć prace nad nowym dokumentem: „Strategia Rozwoju Krakowa. Tu chcę żyć. Kraków 2030.2050”.
To nie tylko ładna nazwa. To deklaracja, że przyszłość miasta nie będzie efektem przypadku, ale konkretnych decyzji i dobrze zaplanowanych działań.
Co się zmieni?
Nowa strategia będzie mieć moc prawną, jakiej dotąd brakowało. Dzięki zmianie ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, dokument zyska realny wpływ na to, jak rozwija się Kraków. Już nie tylko „zalecenia”, ale konkretne wytyczne, z którymi muszą liczyć się inne miejskie plany – w tym plan ogólny i miejscowe plany zagospodarowania.
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski mówi wprost: chodzi o to, by wszystkie procesy – od przestrzennych po społeczne – w końcu zaczęły ze sobą współgrać. I trudno się z tym nie zgodzić. Bo jak można mówić o „zrównoważonym rozwoju”, jeśli strategia idzie w jednym kierunku, a inwestycje w drugi?
Plan ogólny i strategia – duet, który ma działać
Nowością w podejściu Krakowa jest jednoczesne opracowywanie strategii rozwoju i planu ogólnego. Co to oznacza w praktyce?
Zamiast tworzyć dwa oddzielne światy, które potem trzeba będzie na siłę sklejać – miasto od razu dba o to, by wszystko się ze sobą zgadzało. Strategia wyznaczy ogólne kierunki (społeczne, gospodarcze, przestrzenne), a plan ogólny przełoży je na konkretne rozwiązania w terenie.
Brzmi logicznie? Bo takie właśnie ma być – logiczne, spójne i skuteczne.
Mieszkańcy nie będą tylko widzami
Ważnym elementem tego procesu będą konsultacje społeczne. I nie chodzi o symboliczne „wrzuć swoją opinię do skrzynki”, ale o realny wpływ mieszkańców na kształt strategii i planu ogólnego. Konsultacje będą prowadzone równolegle dla obu dokumentów, co pozwoli uniknąć sprzeczności i niedomówień.
Władze miasta jasno mówią: to mieszkańcy najlepiej wiedzą, czego potrzebuje ich dzielnica, ulica, sąsiedztwo. A rola miasta to uważnie słuchać i przekładać to na konkretne działania.
Czy Kraków stanie się wzorem dla innych?
W skali kraju to podejście – prowadzenie zintegrowanych prac nad dokumentami planistycznymi – jest nowością. Ale jak podkreśla prezydent Miszalski, to właśnie Kraków powinien wyznaczać standardy, a nie tylko dostosowywać się do przepisów.
To podejście daje nadzieję, że w końcu przestaniemy działać „z doskoku”, a zaczniemy konsekwentnie realizować wspólną wizję miasta, w którym chce się żyć.
Co dalej?
Na razie jesteśmy na początku drogi – uchwała Rady Miasta dopiero uruchomiła proces. Ale to właśnie teraz rozgrywają się najważniejsze decyzje: co uwzględnić, w jakim kierunku iść, czego unikać.Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kraków będzie jednym z pierwszych miast w Polsce z nowoczesną, zintegrowaną strategią rozwoju i planem ogólnym, które naprawdę ze sobą współpracują. I choć dokumenty nie budują miasta same – są jego fundamentem. A jak wiadomo, bez solidnych fundamentów trudno o trwały rozwój.
Źródło:
krakow.pl
 
 





